Że jestem jak wielkie tsunami,
Niszczę wszystko dookoła.
Nikt mnie zatrzymać nie zdoła.
Eee, to nie jestem ja,
To w mojej głowie mgła.
A trzeba liczyć gwiazdy ,. w każdą pogodną noc.
Trzeba innym pomagać, gdy siły jeszcze moc.
Trzeba głośno się śmiać, nawet gdy płakać się chce,
Trzeba znajomych znać ,chociaż zdradzają cię.
Trzeba wierzyć w miłość , wierzyć że ze mną ty,
Trzeba zwyczajne dni , przeżyć jak piękne sny.
Łapię się na tym czasami,
Że strzelam piorunami
I sama porażona , złością ubezwłasnowolniona,
Gotuję kwaśne zupy, a w szafach chowam trupy.
Eee, przecież to nie ja ,
Czy ktoś mnie taką zna?
A trzeba wąchać kwiaty , gdy tylko na to czas,
I trzeba kochać ludzi , co otaczają nas.
Nawet trzeba czasami , nie drapać pazurami.
Tak trzeba nam mało słów , więc nie mów lub mało mów.
Bo trzeba przeżyć życie , w duchowym dobrobycie.
Trzeba przy dopełnieniu dni , mówić bez żalu :żegnajcie sny!