Za oknem czerń z granatem zmieszana , blaskiem gwiazd ogrzana.
Gdzieś w pobliżu księżyc się czaij , raz bywa rogalem a raz pełny cały.
Cicho głucho tam w oddali.
Wszyscy śpią.
Lampy migoczą na wietrze,
cicho jest nawet powietrze ,
chociaż czasem zaszumi drzewem się posługując
Chodź mroczna przybywa ,
nową energią napełnia świat .
Dlaczego akurat tak?
By za dnia móc działać ?
By siły znów wróciły?
Czyżby przysługę oddała ?
Po koleżeńsku się zachowała.
Sowa mądry ptak , może
ona wie dlaczego w nocy się śpi a w dzień nie.