Na tle ciemnego nieba.
Rozłożone chmury płaczą.
Tak szlochając życie dają , nawet się nad tym nie zastanawiając.
I nucą piosnkę , same o tym nie wiedząc.
Kiedy kropla za kroplą gania , to wtedy jest zabawa.
W tłumie dumnie moczą trawę , dlatego ma potem piękna barwę.
Nascycone kwiaty wyglądem czarują.
Całą okazałość pokazując.
Tylko ziemia wybredzać potrafi.
Zmieszana z błotem narzeka potem.
Kałuże czarne nie schludnie leżą.
Same się przecież nie mierzą.
Kamyki szare połysku dostały.
Jakże się potem uroczo śmiały.
Z radością wypatrują znowu wędrówki łzawiącej chmurki.
A gdy radość nimi włada.
Uczucie w piękne kolory zmieniają.
Nad horyzontem ukazując , wśród pięknej tęczy pozując.
Takie małe , kropelki a jakiż to świat dla nich wielki.
Chodź przezroczyste , mają swą misję .
Przyjaciel wierny z szafy zeskoczył do tańca z nimi uroczo drga.
Kąpiąc na niego ożywiły barwy teraz parasol nie jest martwy.