Tak sobie myślę i rozmyślam ,
w przestrzeni mojej zamknięta.
Z myślami dyskutuje , analizuję.
Nie które są przyjemne więc rozstać się ciężko , a ich wredne siostry potrafią zadręczyć.
Nie chcę się z nim użerać.
Więc od nowa zaczynam , poganiając je stale.
Lecz wracają nie ustannie jak bumerang normalnie.
Są i obojętne.
Zupełnie nie wiem skąd wzięte.
Takie byle jakie.
Nudą zawiewają i często usypiają.
Pomysł mam.
Zagram z nimi w chińczyka.
Rozegra to sferę.
Kto wygra zostaję ,
przegrany odleci w zakamarki zaćmienia.
O szóstka trafiona, zajęte wszystkie pola.
Zagadkę dla Was mam.
Kto wygrał ?
Nie jest łatwo mówię Wam.
Bo zakończenie może brzmieć dla każdego inaczej.