niczym kadry.
Nie układa ich alfabetycznie,
niedzieli jak popadnie.
On wie, co i komu przypadnie.
Silniejszym daje czasem i głazy
do pokonania, bo bardzo wierzy
że, mają siły na tyle by udźwignąć
ich dwa razy tyle.
Słabszym rzuci ledwo kamyki,
by mogli sitkiem z piasku je wydobyć.
Tak aby samemu się nie pogrzebać.
A czysty piach nogami ocierać.
A tym, co wszystko obojętne.
Dla nich niespodzianki.
Tak aby zaskoczyć, i jednak pokazać
czym życie jest.
Jaki w nim sens.
Aby docenić mogli ten gest.
Są jeszcze ludzie, którym od dawna
niebo się marzy i tylko myślą, którą drogą krócej tam dojść.
Próbują na wszelkie sposoby, do domu pierwotnego powrócić czasem
udaje się ich z tej drogi , jednak zawrócić.
Zróbmy selekcję zatem już dziś.
Teraz od Ciebie dowiedzieć się chcę
do której grupy kwalifikujesz Ty się.
Bo prawdę mówiąc ja sama nie
wiem, być może czekam na wyzwanie.