tak szumiąc śpiewasz,
opowiedz historię, którą
po raz kolejny rozsiewasz.
Co dziś robiłeś?
Bądź, gdzie i kogo przewaliłeś,
kiedy naprawdę się wkurzyłeś.
Czy z drzewami znowu tańczyłeś?
A trawie potargałeś świeże źdźbła.
Być może spotkałeś deszcz w
drodze.
Niech on również zajrzy co mu stoi
na przeszkodzie.
Będziesz miał potem co suszyć po
jego wizycie, bo też na tym
polega Twoje życie.
Łąką się ukłoniłeś?
Maków tysiące posadzone?
Chociaż chabry też by się przydały.
Ładnie by tak razem wyglądały.
Chmurki mi doniosły, że trochę je ganiałeś i nawet z jedną
taką szarą zatarg miałeś.
Nie bądź niegrzeczny,
ustąp też czasem.
Ty potrafisz zrobić nie zły ambaras.
A wieczorem w oknie wszystko
mi opowiadasz już tak na
spokojnie.
I nawet czulę włosy pogłaskasz,
delikatnie skórę, muskając wyszeptujesz :
Noc nastaje, czas na spanie.
Jutro znowu coś przywieje dla
Ciebie zawsze zawieje, sypiąc
nowymi opowiastkami, ale cicho…
To tylko między nami.