Część 1
Teraz wiem
że było warto
wkroczyć na
nieznany trakt
ciągle jesteś
czystą białą
w mego życia
talii kart
i nie ważne
że Cię nie mam
że ktoś inny
Ciebie ma
Ty rozumiesz
ja rozumiem
taki dziwny
jest ten świat
widzę szczęście
gdzieś przede mną
gonię walczę
z całych sił
i choć ciężko
to wiem jedno
gdzieś
w przyszłości
jesteś Ty
Część 2 (dopisek nieoficjalny)
Tyle było chwil
cudownych
Choć tak mało
zegar drwi
Ze zdziwienia
lampa blednie
Z cienia
mówi chochlik mi
Twa naiwność
iście wielka
Coś Ty myślał
druhu mój
Że dla Ciebie
ta dziewczyna
Wokół niej
swoisty rój
Spraw wszelakich
trudnych strasznych
Ona Ciebie boi się
mimo Twoich
szczerych chęci
teraz nie przekonasz jej
Wiem chochliku
zrozumiałem
Usunąłem
przecież się
Ale o niej nie zapomnę
ona też to przecież wie
Wie, i nie wie co ma myśleć
ona Ciebie przecież też
Tak, ja wiem to
i dlatego piszę ten
kolejny wiersz ;-)
To niezwykle miłe uczucie okiełznać coś, co wydawało się nie do okiełznania. Zamknąć w przezroczystej, niezniszczalnej klatce, coś tak eterycznego i nieuchwytnego, że ta uwięziona substancja, bawi się i przenika swoje więzienie. To niepokojące, ale i satysfakcjonujące zarazem obserwować w myślach jak coś chce z Tobą zerwać i odejść, ale nie może. A ja sam chcę to jednocześnie wypuścić, ale pragnę żeby zostało. To ból przekuty w nirwanę? Równowaga?