Duma moim bogiem
sława słońcem mi
to królowi bez ziemi
w nocy wciąż się śni
a może to już jawa
jeśli to nie sen
każdy krok mnie zbliża
dawno już to wiem
mocy nie zabraknie
by walczyć ze złem
z głodu też nie skonam
bo powietrze jem
piję swą naiwność
wdycham okrucieństwo
doprawiam goryczą
moje człowieczeństwo
źródło mojej siły
jest wszędzie dookoła
dlatego mego wieńca
nikt zabrać nie zdoła
me życie trudne dziwne
na strzępy wręcz podarte
więc śmierci
w twarz wykrzyczę
bierz mnie
eviva l'arte!
Inspiracją do napisania tego utworu było moje życie i wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera o tym samym tytule.
Pierwszy w dorosłym życiu Sylwester bez alkoholu i zabawy, za mną. Dziwnie satysfakcjonujące uczucie. Czas na trening na świeżym powietrzu.