lekko subtelnie
i czuję cząstkę
anioła we mnie.
Kropla po kropli
spokojnie spływa
już coraz bliżej,
bliżej do nieba.
Gdy melodyjnie
duszę rozpieszcza,
dłonią przyciąga
po strugach deszczu.
Jakże cudownie,
to harfy brzmienie.
Nagle się budzę
z twoim imieniem
na ustach sennych
na wpół otwartych
i wszystko stawiam
na jedną kartę.
Za tobą pójdę,
słów nie odrzucę,
one tak pięknie
brzmią w mojej duszy.
Przeplatasz słońce
z porannym deszczem,
a teraz śpijmy
na chwilkę jeszcze.