to złudzenie tylko co minie,
przyjdzie pora a zdejmę,
srebrne włosy i pajęczynę.
Gdy to będzie to nie patrz,
wspomnij staw nasz, kosaćce
i w sukience w rumianki,
mnie pamiętaj na zawsze.
Lecz poczekaj o tutaj,
gdzie codzienność się plotła,
gdzie z łez żalu i szczęścia
miałam policzki mokre.
Gdy mgłę ujrzysz i dotknie,
twojej twarzy nieśmiało,
to pociągnij ją lekko
i w objęciach pocałuj.