przybiegnę by złączyć nasze dłonie
i usta.
Z pół bezwstydną myślą
zatańczę przez chwilę tylko.
Sukienkę nieśmiałym motylom podaruję
a tobie całą siebie i oczu spojrzenie.
Będę się uśmiechała
do strumyka co wzbiera,
co łechce nieśmiało a coraz głębiej.
...Zaplećmy je, nasze dłonie,
pozwólmy miłosnym falom
z nieśmiałym połączyć się rumieńcem,
rozchylonymi ustami.