Cóż pocznie ten nasz stary świat
Sędziwa Ziemia
Gdy ześle z nieba wrzący grad
Demon zniszczenia
Wypali plony pól i łąk
Żrącym oddechem
Przemieni w gruzy każdy dom
Z szatańskim śmiechem
Wysuszy rzekę która wciąż
Trwa nieprzerwanie
Zostanie tylko cichy kąt
Na swe konanie
I w ciemną otchłań wyśle czas
Bezwzględny władca
W tę podróż z której każdy z nas
Już nie powraca
W garstkę popiołu zmieni się
Poczciwa Ziemia
Gdy diabła pomiot w swojej grze
Stawia istnienia
I zapanuje wieczna noc
Nad galaktyką
Odpłynie cała globu moc
Nastanie cichość
Śmiertelna pustka w miejscu gdzie
Jeszcze do wczoraj
Celebrowałeś każdy dzień
Aż do wieczora
I nawet gdy w promieniach lśni
Twój każdy ranek
Ta ciemna myśl wyciska łzy
Mocno skrywane
Co zrobisz ty co zrobię ja
By tak nie było...
Co uratuje ten nasz świat...
Wyłącznie miłość