zatrzymać się nie każe.
Choć tkwimy w samym środku,
to jakby pod obrazem.
Już prawie było w dłoni
to, o czym człowiek marzył
i prysła licha bańka,
dodając nowych zdarzeń,
a one same sobie
i znowu los się waży.
Odgadnąć bardzo trudno.
To nadmiar, czy brak wrażeń?