Cóż, niecodzienny jest to widok
I raczej mrozu się spodziewasz,
Gdy zimne dni powoli idą
I całkiem nagie sterczą drzewa.
Słońce też nikłe i nieśmiałe
Chowa się szybko po południu.
I nagle widzisz je – te białe,
Skryte wśród traw stokrotki w grudniu.
Może to jakiś miły sygnał
Wysłali ci dobrzy anieli,
Byś wszelki chłód już z serca wygnał,
Nie tracąc wiary i nadziei.
Albo natura chce ocalić
Chociaż maleńki ślad radości,
Gdy sroga zima już się czai,
Aby na dobre się rozgościć.
Lecz grono tych uczonych ludzi,
Co tyle ma do powiedzenia,
Zaraz entuzjazm twój ostudzi:
”To tylko efekt ocieplenia”.
I tak od wieków się tłumaczy,
Analizując sprawy wszelkie,
Bo czasem na świat sercem patrzysz,
A czasem okiem albo szkiełkiem.