szumiał przedziwną swoją pieśń,
o łzach dziewczyny tak słonymi
co biegła tędy, kiedyś gdzieś.
Co biegła tędy zapłakana,
co biegła tędy w siną dal
a ukojenie aż znalazła,
w morzu spienionych, szarych fal.
Szumiał las liśćmi zielonymi
a wiatr melodię rzewną grał,
o tych co szli drogami tymi,
o chłopcu co dziewczynę miał.
Szumiał las pieśń o wędrowcu,
co nocą mu schronienie dał,
okrył koroną złotych liści
i tak do rana pod nią spał.
Szumiał las pieśń o wyprawach,
a wiatr tej pieśni poniósł żal,
słuchał skowronek, mech i trawa
a las zahuczał i poszedł w dal.