w ogrodzie moim Sylen śpi
a gdy Dionizos też przybędzie,
to powiem że potrzeba mi
Midasem pragnień być zapomnianych
i tych osnutych gęstą mgłą,
dotknąć przez chwilę wszystkie ręką,
patrzeć w spełnieniu że już są.
Patrzeć jak z mgły się wyłaniają,
choć były opłakane już,
pragnienia w niebyt gdzieś wysłane,
wracają tu z zapachem róż.
Patrzeć nad wielkim oceanem,
gdzie wir tęsknoty ciągle trwa,
jak w fale szczęścia się przemienia,
Apollo jak na lirze gra.