on pamiętał jak się gubiły,
właśnie wtedy się kładł na nich
po raz pierwszy.
Zgubione twarze szukają priorytetów
w cieniu własnej kultury
której nie pamiętają
Podążają śladami niegodziwości
i coraz mniejszej ziemistości.
Zgubione twarze potoczyły się
do żebraka tak głośno jak
krzyczały pogardą swych oczu
którą cień im zabrał sam się
w nich rozpierając jako pożywce.
Żebrak żebrał jeszcze przez chwilę
a potem pozbierał do worka zgubione twarze
Cień zaryczał
Żebrak szukał słońca.
Odnalazł.
Wystawił zgubione twarze do słońca,
cień wtedy najbardziej szalał.
Zgubione twarze poczuły ciepło,
którego nie pamiętały.
Dziś szanują każdego żebraka.
Tylko kto mu da nowy worek?
Inni wolą go opluwać.
Cień na to czeka i liczy dziury w worku,
ale żebrak o krok go wyprzedza,
bo tylko on wie w którą stronę podąża.
Słońce do niego się uśmiecha.