spłynął po nim dawny żal,
serce wtedy jej zadrżało,
oczy wciąż patrzyły w dal.
Kiedy statek był już blisko,
to spłynęła szczęścia łza,
chociaż stała wciąż na brzegu,
sercem już po falach szła.
Gdy cumował dumny w porcie,
łomotały serca dwa,
a po brzegu wolnym krokiem
miłość dwojga wtedy szła.
Miłość ich ukołysała
drżeniem liści, szumem fal,
dziś na statki patrzą razem,
które płyną wolno w dal.