jedne za mrokiem inne za mgłą,
czasami z wiatrem delikatnie,
szepczą listkami że już są.
Nieraz wichrem przybywają,
wrona oznajmia że są tuż
a bladym świtem w mrok odchodzą
świeżą gałązkę łamiąc bzu.
Ukrytych światów nie widzimy,
nawet gdy echem brzmią wśród nas,
jedno co z dawna o nich wiemy,
że tam inaczej chodzi czas.