neony sennie świecą we mgle,
bloki już wszystkie tak wyglądają,
jakby zanurzyć się miały we śnie.
Tylko gdzieś w dali cicho drzewa szumią,
jakby pragnieniem nienazwanych dni,
i tylko liśćmi jeszcze spacerują,
budząc wspomnienia kiedy miasto śpi.
Wierzba płacząca żal miasta zebrała
i jak pokutnica stoi wiele lat,
nigdy w swym życiu jeszcze się nie śmiała,
pragnie by zapłakał czasem z nią i świat.
Ludzie nawzajem smutki swoje depczą,
z brudnym sumieniem nocą idą spać,
i tylko wierzba wciąż płacze na wietrze,
smutki wciąż tuląc w smutku będzie trwać.