czy wartkim płyniesz strumieniem?
Czy jesteś wichrem? Czy jesteś burzą?
Czy słońca jesteś promieniem?
Czy jesteś Kiane falą na morzu
co rankiem wygląda żeglarzy?
Czy też rusałką w kamień zaklętą
co czuje, co cierpi, co marzy.
Czy jesteś Kiane księżyca blaskiem
jasno mi nocą świecącym?
Czy też zapachem kwiatu co nie znam
a tak wspaniale pachnącym?
Czy jesteś gwiazdą mi mrugającą,
na niebie tak bardzo daleko?
Jedną kropelką gdzieś w oceanie?
Czy oceanem? Czy rzeką?
Gdzie ciebie szukać? Gdzie szukać Kiane?
Blisko, czy może daleko?
Czy twoje oczy są zapłakane
łez niekończącą się rzeką?
Czy twoje oczy blask odnalazły
gdy spoglądają na ziemię?
Czy w swoim blasku miłość unoszą?
Czy nowe unoszą cierpienie?
Bądź wodospadem pełnym radości,
bądź już bez łez strumieniem,
bądź każdą kroplą pełną miłości,
bądź wypełnionym marzeniem
Dotykam ręką twarzy strumyka
i słyszę słowa wyczekiwane,
– ja jestem tutaj, podaj mi rękę
i... piękna wychodzi Kiane.