potem wyprzedzasz blady świt
by w nocy podrzeć je na nowo,
by nie zobaczył ciebie nikt.
Gorąca jesteś każdą nocą,
a gdzieś gorące płyną łzy
czy słyszysz serca co łomocą
skradzionym echem czyichś dni?
Ty na atłasie jak marzenie,
-otwarta księga nagich snów
bezwstydne łączysz dwa pragnienia
by usta drżały twoje znów.
Rankiem powracasz noc przynosząc,
zziębnięte tylko płyną łzy,
oczami Mona Lisy prosząc
rozdarte żalem sklejasz dni.