jej listki jak serca nasze drżały,
gdy twoje dłonie moich spragnione
pierwszym dotykiem się spotkały.
Każdy promyczek słońca, gorący
tobie nieśmiało podawałem
a w twoich oczach zielone listki,
błyszczały gdy w nie spoglądałem.
Pamiętasz jak wtedy wiatr przystanął
i podał jemioły nam biały kwiat
a jak się miło do nas uśmiechnął
i nucąc lekko poleciał w świat.
A my tak staliśmy zakochani
w białej łódce przepływał wolno czas,
ponad nami łabędź przelatywał
a nieopodal szumiał stary las.
Dzisiaj już nie, nie ma tego drzewa,
i bardzo wiele upłynęło lat,
ale pozostał dotyk twoich dłoni,
listek z jemioły i biały kwiat.