Zabija, bliskość i dotyk,
Zamienia się w ogień,
Płomienie! Zniszczenie!
Wciąż trwa wynaturzenie…
Harmonijny żywot i natura,
Lecz sen wciąż trwa, posłuchaj …
Kolejny raz, słońce pojawia się na niebie,
A w mych myślach dostrzegam Ciebie.
Ten sam obraz od zmroku do wschodu,
Lecz kiedy gwiazdy ukażą swe oblicze …
Ty pojawiasz się, chwytasz mą dłoń,
I powoli z rozkoszą szepczesz – Chodź!
Prowadzisz przez mroczne zakątki miast,
Przekazujesz cierpienie ludzi bez nazw …
Dajesz wolność i niewolę zarazem,
Powiedz, cóż stanie się z tym Światem?
Widzę! Dostrzegam, ma przyszłość to Ty,
W naszym raju już do końca spędzimy dni!
To wielki błysk, wokół gromada świateł,
Głośny wybuch ogłusza, podmuch wiatru,
Cisza, wszystko zamarło. Amen.
Ciemność włada …
Myślami i światem.
A za oknem umarły
Przynosi dary.
Litość, pokora i uniżenie
Z nami, spójrz …
Odchodzi pełen chwały !
Najemnik światła i prawdy,
Przezwycięża ciemność i grzech,
Miłość, uczucie a po cóż gniew ?
Budzę się! To już Koniec?
Spoczywam na trawie, wokół las,
Góry, jeziora, zwierzyna, zabrakło tchu…
Elf siedzi skryty na drzewie,
Smok przelatuje nad głową!
Czuje magie wszędzie wokół.
Już wiem! To ona !
Jestem Arkadio kraino mych marzeń !
Chroniłaś mnie w mym świecie,
A teraz jestem u Ciebie.
Jakie zadanie dla mnie skrywasz?
Słońce, promieniami puka w okno,
Wiatr trzasnął drzwiami!
Gdzie jestem!? Sam nie wiem …
Śnie na Jawie, czy żywy ?
To mój świat, szary i rzeczywisty …