Gdy Cię widzę Mój Aniele!
Twe oblicze tak niewinne,
Spogląda czasem na mnie skrycie.
I nie wiem co Twe serce czuje …
Czy zechciałabyś ze mną uciec?
Oprzesz się sidłom miłości ?
Czy podążysz Ku niej, ku światłości!
Podasz niewinną swą rękę,
Uraczysz niebiańskim uśmiechem,
I wtedy wypowiesz słowo jedyne,
Kocham, lecz kocham skrycie!
Patrzysz głęboko, przenikasz duszę.
Odrzucasz przeciwności małe i duże.
Wskazujesz na zachodzące słońce,
Na jego tle skaczące zające…
Upajam się twym widokiem,
Rozpalasz w sercu i duszy miłości ogień!
Jesteś moja, jesteś mym nałogiem !
Pragniesz ze mną oglądać tęczę,
Trzymać w swej dłoni mą rękę?
Wyliczać kolory: żółty, zielony
Jest ich bez liku, tylko ja twój faworyt …
Ugłaszcz delikatnym skinieniem,
Tak, chcę być twym cieniem!
Ucałuj w policzek i przytul do siebie,
Wiedz, swą piersią obronię Ciebie!
Wzrok twój rajskie olśnienie!
Głos jakiż miękki, subtelny i słodki
Uśmiech miłosierdzia objawienie,
Śmiech z Tobą niczym Łaskotki.
Przytykasz do ust usta …
Czuję to ona … twa dusza,
I dalej bez słów, oglądamy
Jak czerwone słońce zmierza do bramy..
My razem jesteśmy wolni,
szczęśliwi, swobodni.
Inspiracja, wszędzie las,
kraina ta jest dla nas.
Proszę! Trzymaj mnie za rękę,
Skróć samotności mękę.
Kroczmy razem po tej krainie,
I dajmy przykład, że miłość nigdy nie zginie !