na obcej ziemi,
pozostaw tutaj skrawek dnia
w ciszy zieleni.
I echo ciepłych, nagich słów,
wolno szeptanych,
a wokół zapach białych bzów
wciąż zakochanych.
Na drzewach ptaków ranny gwar
i słońce z deszczem
i ust namiętnych twoich smak
pozostaw jeszcze.
Wstydliwych pereł błogi sznur
w błękitnym niebie
i jeszcze tylko całą tu
pozostaw siebie.