brak sił na krok
gdy widzę cierpienie
na wojnie
marionetkowy uśmiech
-niby jest dobrze
apatia obejmuje
padam jej w dłonie
złociste poranne
zorze
padają na zieleń
nade mną jest zawsze
stemple, liczne ślady
i malarzy
co chcesz zobaczysz
pociągnięcia pędzla
śladem szlaku krasnoludków
na nieskończonym
niebiańskim przestworze błękitu
zaraz potem
fale sztormowe
zachodzące słońce
nad morzem
a na dole
ulica życia
pokryta błotem