Spoczynku woli- sromotnego głodu
dziś kiedy doczesność i przekleństwo wyrwały ci dłuto.
Opatrzności zaufać musim pospołu ...
Nie chcąc duszy swej oddać
porzucając cywilizacji posmak
człowiekiem nirwany pozostać
w swych pragnieniach i wzlotach
Z Brahmanem gaworzyć językami martwemi
słowiczą mową i leśnym szumem echa
czując że krąży wszystko i ciała swe zmienia
Energia życiowa Karma- pełna doświadczeń ziemskich
Hagia Sophia rozciąga się na cały świat
pełna ofiar, objawień i łask
las ołtarzem gdzie pełno dziś męki
Religie świata łączą w jedno- by duszy nie przeziębić
Rzeczywistym pięknem nie jest to co dostrzegalne
uczucia, myśli i wyobrażenia- drzemiący impuls
Stwórcy, co nada odcieni i barw- gdzie płótno astralne
Kultywujesz tą pracę, rozwijać duszę nie przymus
To w innym wymiarze się staje
Ale nie Osmęcaj tego niezgodą
pewności nie masz, to jest przeszkodą
Miłość do słowa i wiarę w zastaw daję.
Teraz zaistnieć mogę w twej myśli
synapsowe połączenia DROGĄ
by stworzyć lepszy świat
na NOWO