Gdy drży i esowato
Zakręca się- Puszy
Powłoka bez długu i obaw
Miłością do słowa
Carpe Diem! Gotów
Słońce oddać, by w dłoń
Z czcią pocałować!
Jam nie z tych
Co pod przymusem
Pragną zdobyć Cię!
Co łakną bez opamiętania. . .
Przeszywa mnie dreszcz,
Unosi w górę rzek
Rumieńcem rozweselisz!
Dotykiem swoich dłoni !
Przeniknę w pośpiechu
spojrzeniem rzuconym gdzieś !
Tęsknotę i ból wyczytam
Daj ponieść marzeniom się !
To tylko chwila była
Krótka,
Nawet sekunda mniej
W której atomy rozbijają
Z wodoru, dając energię
Wysyłają Hen !