gdy ty tak blisko mnie jesteś
a gwiazdy migają wędrowne,
księżyc złotawy jest jeszcze.
Ja chcę ciebie zbudzić dotykiem,
albo nie budzić cię wcale
i ust twoich łaknę najskryciej,
lecz patrzę tylko nieśmiało.
Chcę tobie nazrywać z łąk wrzosy,
musnąć cię nimi po twarzy,
zatopić w zapachu twych włosów
i że mnie pokochasz zamarzyć.
A wtedy swą podam ci rękę,
ty spojrzysz na mnie z uśmiechem,
i oto już nagą i piękną
okryję gorącym oddechem.