i jako wodą tak nim się obmywam,
pewna spokojem i cudowną chwilą
tu przy mnie jesteś a tam już odpływasz.
Włosy twe jasne nikną na ostatku,
na moich oczach blade krople rosy,
wiosła wpół drogi oba zatrzymane,
czy już mam tęsknić? czy też myślą prosić?
I oto słońce pieści nagie fale,
łódka powraca, ty w niej roześmiana,
pragnieniem ciągnę, całuję ustami,
brzegu dotykasz piękna i kochana.