Co skrywam pod zamkniętymi powiekami
Nikt nawet bóg nie zrozumie
Po co tak żyje
Jak przez zamkniete drzwi
Przeżywam każdy dzień
Ograniczone emocje
Uśpiony rozsądek
Tylko bolesne uczucie życia
Po co tak czuć
Zmysły już śpią
Wkraczam w ciemność
A jej urok jest co raz piękniejszy
Ta cisza pieści mój słuch wrażliwy
Niczym najczulszy psalm anieli
Czuję ostry zapach nieskończonej wrażliwości
Tylko walka z życiem nie skończona
Tylko wojna z duszą nie wygrana
Tylko twoje słowa brzmią jak wezwanie
I znów brak spokoju
Dusza wije się w uścisku życia
Znów życie plecie marne słowa
Znów litania duszy odmówiona
Oczyszczam serce z uczuć
Wyrzucam resztki rozsądku
Widze ludzi lecz nic to dla nich nie znaczy
Czuje lecz nie tak jak trzeba
Mówie lecz nie rozumieją
Słucham lecz mnie nikt nie słucha
Więc nie mów mi że wiesz co czuje
I nie mów o życiu