nic w tym dziwnego
nie znamy przecież
niczego stałego
łzy płyną nieskromnie
po tej zimnej tważy
o wiele piękniejszy
jest uśmiech na twży
kto opłakuje zbyt długo bliżniego
robi to tylko dla siebie samego
więc po co te łzy
i sztuczne szlochanie
tak czyniąc żegnacie go
kolejnym kłamaniem
już trzy dni po tragedii
dajcie więcej komedii
chcecie żyć w żałobie
lepiej odpuśćcie to sobe
a może ludzie jak wodorosty
nie umieją zrozumieć
zwykłych rzeczy prostych
te łzy sztuczne płyną u nich dlatego
bo nie potrafią już czuć niczego szczerego
ech wy ludzie
wy tacy doskonali
pełni życia
nie widzicie rzeczy
które są do odkrycia
po drugiej stronie zwierciadła
tam gdzie ciała gasną
ślepcy głupcy potwory
znajdziecie dusze jasną
nie widzicie
w zamęcie spraw co was dotyczą
że anioły co przy was
umierajc krzyczą
człowiek kocha najmocniej
to co jest na ziemi
bez miłości sie trzyma
wraz zbliźnimi swemi
gdy ktoś mówi ze czasem
umie mówić z bogiem
nazywają go ludzie
idiotą swym wrogiem
więc jestem idiotką
pełną żółci rozpaczy
nie umiem wybaczac
więc niech bóg mi wybaczy
tyle prób już bywało
i sprawdzianów tak wiele
starania me na nic
i msza w ich kościele
rozgrzeszenie pociecha
dla tych mądrych najlepszych
w mej głowie złość wzbiera
mówie skończcie piepszyć
słowa takie w tej chwili
cisną mi się na usta
bliżnich ciała są pełne
ale dusza pusta
wiem nie wszyscy madżejsi
i to mnie pociesza
a idiotom powtarzam
tylko bóg nas rozgrzesza