oczy zaszły tęsknotą,
szary koc,
nie pamięta tej słoty.
Atłas już
twardym stał się kamieniem,
czemu tak
smutno szumią dziś drzewa?
Białe bzy,
pachnieć dawno przestały,
czasem drżą,
jakby wciąż próbowały.
Jeszcze szept
błądzi między ustami,
tamten dzień
...ach to my zakochani.