przypominają sen.
Melodie mgieł nocnych
gdzie okna nieskończoności,
pod kołdrą rosy
jawią bladosine niebo.
Z dala od wszelkiej słyszalności prawa!
Tam stoi, nieubłagalnie płynący czas,
jak źródlane, oswojone oczy psa
zerkające z otuchą w twe oblicze.
Ruiną już książęce żądze
Panowanie i bogactwa
Wszystko wypite
Ucichło . . .
Łaską głaszczesz,
jak aksamitny posmak łez,
wznoszący gmachy zwieńczone strzechą.
Ten uśmiech Wiosny mej i Lata . . .
Za Tobą, o Królowo!
Wielkie wichry pamięci
Rozłacają lśniące prześwity aureoli,
Prowadzą przez labirynty zapomniane, bez dna !
Wchodząc po schodach do marzeń,
zagubiony, lichy górnik
za twym blaskiem,
podąża od lat!