skąd sięgał po maski
z chwilą jej bliskości
wieje kurzem i pustkami . . .
Bo ucichły już
burze zakończonych dni !
Kłębiąc się z bólu
w czerni złowieszczej.
Przeminął mrok samotności
zawijając się ornamentnym
pochmurnym pędem . . .
Wraz z Twym jedynym krokiem
zawita słońce wspólnych chwil !
Blaskiem otwartych drzwi . . .
Z radości niechaj szkarłatną barwą
serce pisze akrostychy pochwalne
o autostradzie świtu,
Który spędzimy razem
A ukoi wielkie konanie. . .
Zanurzeni w objęciach zapomnienia
poznając prawdziwej magii arkana
Pod oceanem wspolnego snu
płyńmy tam, kochana!
Tajemnicza więź zakochanych:
Istnieć wbrew wszyskiemu!
Mimo zawiłości życia
i niespodzianek losu.
Więzy krwi- jedność dusz,
Hermetyczna moc nieskończoności
łączą się w jedno wspólne:
Kocham!