i nie łudź ciszy że będzie trwać,
oczy mówiły twoje tak wiele
a serce mowy tej nie chce znać.
I okryj słowem, choćby zgubionym,
nim je pokryje największy szron
i się nie przejmuj mną tak zranionym,
ty przecież będziesz daleko stąd.
Pozwól mi tylko trawy zatrzymać,
na nich twój zapach, na nich twój smak
i naszą miłość znowu odkrywać,
-zakwitający na nowo kwiat.
Pozwól mi wierzyć że nie odeszłaś,
gdzie będę patrzył tam będziesz ty,
powiedz że kochasz mnie ciągle jeszcze
i nie wiesz czemu płyną te łzy.
Ja się uśmiechnę i pewnie wzruszę,
powiem: wiesz miałem okropny sen,
lecz czemu stoi wciąż ten garnuszek?
a ciebie nie ma tu obok mnie?