Pająk duży dom buduje
Tkając nic po nici sieć
W pocie czoła pracuje
Chcąc uczynić go solidnym
Dokładnie uplata warstwy
Nie dla siebie lecz innych
Wie że cel wysiłku warty
Słońce wstało budząc las
Śpiew ptaków się niesie
Spokoju nie odbiera czas
Na każdego czeka miejsce
Pajęczyna wisi gotowa
Owad dumny obserwuje
Wiatr się wzrywa nieopodal
Owoc prac jego rujnuje
Ni tu wiatr winien ni natura
Na niedżwiedziu podzielona skóra