gdy mleka uduj spłynął
pianą spiętrzoną
iperytu siarkowego
Zgniły duch, oddalił wzrok
patrząc przez lupę
paląc drogi oddechowe
poparzył i zwęglił ciała
zakłamanym mamrotaniem
skomlącym
Tym oddziały pierwszoliniowe
ujawniły podniecenie
niestrwożone zajadłe
gdy satyry możnej próżny dół
zmusił batem do walki
I rzuca, tłamsi by gnieść i bić
wskazuje prosto na wojenny padół
gdzie okop, schron i bunkier
to tu, to tam
lewa, lewa
w prawo patrz
Przeładuj!
Strzał
.
.
.
.
.
.
Awangardą sławiąc
miasto, maszynę i masę
Alkoholem chlubiąc się
upijając społeczeństwo
robi plastikowy, zwierzęcy
bajzel
rosyjski na kółkach