Nagą ziemię
Woń westchnieniem
Pszczoły zalotnie
Unoszą się nad nimi
By znalezść oddzielnie
Jedyną bogini
Wiosną raczyć jej nektarem
Latem śledzić rozkwit
Jesienią opieką roztoczyć
Zimą do snu złożyć
Rok za rokiem zdając sprawę
Mym obowiązkiem
Trwać przy cię na tej polanie