pogiętych siedzeń wybitych szyb
w kłębach ciemności stłuczonych lamp
w dzikim skowycie skrzypiących kół
ostatni w życiu wydałaś krzyk
żałobny pochód tysięcy stóp
twarzy posępnych znaczonych łzą
ostatniej drogi wybijał rytm
w białej sukience prowadził cię
na ślub ze śmiercią po czasu kres
serca najbliższych przestały bić
w głaz obrócone zdarzeniem tym
zastygłe w żalu bezsilne tak
gdy ziemia czarna zabrała skarb
sto lat za wcześnie na zawsze już