Czy coś dobrego mi dzisiaj przyniesiesz?
Pytam się na głos, pytam nie wiem kogo
W pokoju prócz mnie,to nie ma nikogo
Smutne te myśli, oj odrzucam prędko
Patrzę przez okno, widzę świata piękno
Przez gardło przelewa się łyczek kawy
Łyk kofeiny na zaspane stawy
Jest wczesny poranek, myśl taka wita
Wyjdę na zewnątrz świat biegiem przywitam
Na śniadanie banan, ale sam, bez bułki
Wszak w brzuchu jeszcze wczorajsze parówki
Czyste skarpetki, bielizna i buty
Zrozum mnie dobrze, nie ma dróg na skróty
Wychodzę z domu, biegnę wolnym truchtem
I jak zawsze na szczęście to wdepnę w psią kupę.