z ręką na piersi i duszą w temblaku
bez granic formy ucieka od krzyku
odczuciem wstrętu do agonii bezruchu
dzikiego transu wspartego gehenną
każdej ze stron znieczulenia punktowego
usta bezwiednie tracą pamięć
gdy wewnątrz ich przepust nie czuje zasięgu
On czeka by móc je odnaleźć
spisując protokół w testamencie