tamtym porankiem słodkim,
czy to był czerwiec? Może maj?
Dziewczęta wianki plotły.
Noteć szumiała,dzięcioł spał,
wilga mrużyła oczy,
beztrosko wiatr opodal wiał
i konik polny skoczył.
Otulił nas srebrzysty deszcz
i słońca promień złoty,
poniósł po kwiatach czuły gest
miłosny i zalotny.
...I echem błądził pośród drzew,
we mgle czasami tańczył,
nieznanych ptaków wabiąc śpiew
i jędrne pomarańcze.