By nie stanąć w miejscu gdy inni wciąż biegną;
Gdzie mieć motywację, gdy psychika słabnie;
A wszystkie problemy rzucają się na mnie...
Gdzie znaleźć coś, co mnie do lotu poderwie;
Od ziemi odfrunąć w marzenie to piękne;
Co daje podstawę mojego istnienia;
A skromne naprawdę są moje pragnienia...
Nie wymagam dużo, po prostu chcę znaleźć;
W tym świecie pustynnym bezpieczną oazę;
Gdzie duszy i serca pragnienie ugaszę;
Bo sam na tej pustyni niewiele znaczę.
Nie jestem Syzyfem, a kamień swój toczę;
Ach gdyby był lżejszy, wciąż proszę i proszę;
Lecz waga ta sama, już bolą mnie ręce;
Chodź pomóż mi toczyć... Ty... gdziekolwiek jesteś...