puszczyka krzykiem dziś straszy,
gdy ty tak czule przepraszasz
a oczy twe błyszczą figlarne.
Nic to że suknia wiruje,
jak w tańcu zaklętym by była
gdy zapach twój na mnie spływa,
a wino jak dawniej smakuje.
Nic to że nadaremno
jutro będę cię szukał,
dziś rwącej rzeki już słucham,
a nurt ten jest tak przyjemny.
Nic to że zapomnisz,
bo kiedy zapłonie ogień,
z tą jedną chwilą błogą
tęsknotą powrócisz do mnie.