Chodź tu maleństwo, zaraz Cię uwolnię.
Najpierw pogłaszczę, delikatnie dotknę,
chwycę między palce i ścisnę Cię mocniej.
Paf! Ten trzask dociera do moich uszu,
zamknięte powietrze dołącza do braci.
Wrażenia są pełne hmmm, animuszu.
Wiem, myślą tak pewnie też inni wariaci.
Lecz dla mnie za mało taki jeden trzask,
więc znowu bąbelka kolejnego zgniatam;
i znowu ten cichy spokojny dźwięk - paf!
I znowu i znowu; normalnie wymiatam!
Ale najlepsza jest ta kulminacja,
między dwie dłonie kawałek tej folii
Skręcająca i prosta operacja.
Paf! Trzask! Bum! Trach - dźwięki symfonii!
Ale co zrobić, każdy ma dziwactwa,
nie liczy się świat, życie czy panienki.
Wiem, może i jestem jak jakiś tam wariat,
gdy jestem ja sam, folia i te bąbelki...
--------------------------------------------------------------
...i tu następuje charakterystyczne Yeah :)