nieśmiało składając pokłon
mym w środku kończynom radosnym
płomiennym ruchom tłumiącym zachwyt
wobec a i choćby przeciw
sfera magnetyczna odcięta od zwierzchników
nie czeka na wpływ promieni splotów słonecznych
zajmuje swe miejsce od wieków i staje
w pełnym swym blasku odcięta od spisów
dekalogów starszych ras niebieskich ciał
rozsądnych upadków nie znających moralności
nagminnych przewrotów na połamanych ścięgnach
bez liczenia strat i pisania receptur
na dobre trawienie cynicznego świata
Wynalazcy bez pamięci
skłonni podpisać manifest
za utratę fundamentów
pieprzone rewolucje poddane kompresji
kiedyś wszyscy się nimi udusimy