myślałem, że bezdennej
ten wąski świat
za bardzo mnie zamroczył
lecz opamiętałem się
przestałem patrzeć w Twoje oczy
Spijałem najsłodszy nektar
piołun był dla mnie miodem
teraz jestem cukrzykiem
taką ma słodycz urodę…
uciekam więc od Twych ust
Dotykałem płatków róży
me ciało było w bukietach
nadmiar niczemu nie służy
dopadło mnie uczulenie
teraz jestem na lekach
od Twego ciała uciekam
Dla Twych słów zrobiłem ołtarz
są w inskrypcjach mej pamięci
muszę szybko go zakopać
nim się słowo w duszę wwierci
Chcę być jak najdalej
od Twojego głosu
niezależne to ode mnie
lecz od mego losu
Tyś najsilniejszym magnesem
codziennym narkotykiem
branie takiej dawki
wiąże się jednak z ryzykiem
powikłań…