swe stopy w wodzie zanurzę.
Ugaszę wielkie pragnienie
i w dalszą wędrówkę ruszę.
Mym celem jest znaleźć miejsce
z widokiem na świat mi znany.
Jak skrzydła rozłożę ręce,
by wiatrem być otulany.
On mnie pogłaszcze, przytuli,
do uszu będzie mi szeptał.
W swoim języku przemówi
prosto do mojego serca.
Pojawi się halny tak miły,
potężnym podmuchem zaskoczy,
obejmie mnie z całej siły
i zmusi bym zamknął swe oczy.
Tym wiatrem jest Twoja tęsknota,
odczuwam ją duchem i ciałem
i głośno krzyczę że kocham;
lecz wiatr zagłusza wołanie...